niedziela, 26 stycznia 2014

4.

Ludziom, o wiele łatwiej jest udawać, że nie ma problemu, unikać jego temat, a wręcz nawet go nie zaczynać. Teoretycznie uodparnia, uczy jak o tym otwarcie rozmawiać. Teoretycznie. Praktycznie wyglada to tak, że czas nie goi ran, jedynie ja zabliźnia, a ów blizny pod wpływem wspomnień bolą. Tylko dlaczego ludzie jeszcze bardziej je rozrywają? Z tęsknoty za tym co wtedy było dobre, było piękne, bo przecież były takie momenty. Oni takie mieli. Mieli masę wspólnych wspomnień, przeżyć, woleli nie rozdrapywać ran przeszłości ale kiedyś i tak będą musieli wrócić do tych smutniejszych momentów z nastoletnich lat.
                Kolejne dni były o wiele spokojniejsze i pozbawione niespodziewanych spotkań i dodatkowych wrażeń. Aneta wróciła spokojnie do swoich wypieków. Za spokój nie można było uznać jedynie Klaudii która na każdym kroku wypytywała o znajomość matki z Łukaszem. Jednak kobieta nie chciała zbyt wiele zdradzić, tym bardziej, że zwykle przy tych „wywiadach” był Tomek.
                Głowa rodziny Nawrockich, Tomasz wrócił z zagranicznej delegacji w środę i znów wszyscy nabierani byli na ich idealne życie. On wrócił i przedstawienie znów się rozpoczęło. Mimo, że wrócił do domu, to całymi dniami go w nim nie było. Musiał pracować na miejscu bądź spotykać się z nowymi klientami. Cóż, żadna nowość.
                Kolejne dni maja przynosiły ze sobą coraz to wyższe temperatury i więcej słońca. Piątkowe popołudnie matka spędzała ze swoją córką w ogrodzie. Raczyły się  ciepłymi promieniami słońca i rozmawiały o najróżniejszych rzeczach.
- No dobra, wiesz że nie odpuszczę – zaśmiała się młodsza – powiesz mi w końcu coś więcej na temat Twojej znajomości z panem Łukaszem? – matka zaśmiała się.
- A co byś chciała wiedzieć, dziecko kochane?
- Wszystko mamo, wszystko – Klaudia ucieszyła się, że w końcu jej matka stała się chętna do rozmowy – od początku, bo na razie wiem, że uczęszczaliście do jednej szkoły.
- Do jednej klasy, do jednej klasy – sprostowała ją.
- Ściemniasz?
- Ani odrobinę.
- No ładne fakty przede mną chowasz.
- To nie wszystko, bo ja i Łukasz byliśmy parą przez całą szkołę średnią – zakończyła i czekała na reakcję córki.
- Ty? Moja matka, Aneta, umawiałaś się z Łukaszem Żygadło, tym Żygadło?
- Tak – zaśmiała się i zebrała szklanki po soku z którymi wróciła do domu.

                Pierwszy tydzień w Spale minął w przyjemnej atmosferze. Trener na sam początek sprawdzał zawodników i nie narzucał piorunującego tępa. Na weekend każdy z nich dostał przepustkę. Łukasz wrócił do Warszawy bo chciał spotkać się z Anetą.
                               Sobotniego popołudnia wybrał się na mały spacer po słoneczniej stolicy. Nogi zaprowadziły go do małej kawiarni.  Zamówił ulubioną kawę, ciasto i usiadł  przy stoliku i przyglądał się ludziom na zewnątrz. W palcach obracał komórkę zastanawiając się nad wybraniem numeru Anety. Rozważał wszelkie „za” i „przeciw” odnośnie zadzwonienia do niej. Ewidentnie w tym momencie tchórzył.
- Ksawery, napisałeś zamówienie? – znajomy głos doleciał zza jego pleców. Dynamicznie się odwrócił.
- Oczywiście, proszę – ujrzał ją, za ladą rozmawiała z mężczyzną który przygotowywał dla niego kawę.
- Aneta? – wstał i podszedł bliżej – właśnie miałem do Ciebie dzwonić.
- O, Łukasz, Witaj – przywitała go szczerym uśmiechem.
- Pracujesz tutaj?
- Nie, jestem właścicielką tej kawiarni – cały czas uśmiechała się do niego -  może usiądziemy? – przytaknął głową i zasiedli do jego stolika.
                Siedzieli i wspominali licealne wybryki i nie tylko. Dźwięczny śmiech kobiety wypełniał zatłoczoną kawiarnię. W swoim towarzystwie czuli się naprawdę dobrze. Znikały problemy codzienności, szczególnie dla niej.
- Wiesz, zawsze kiedy myślałem o naszym przyszłym spotkaniu chciałem Cię o coś zapytać – przerwał na chwilę – bo wiesz, nie jestem pewien czy wtedy wszystko dobrze zrozumiałem – przełknął głośno ślinę – dlaczego wtedy odeszłaś?
                W jej oczach pojawiło się delikatne przerażenie, wiedziała, że to nie jest odpowiedni moment na cała prawdę, a nawet na jej część. Jest za szybko. Za mało czasu minęło od ich spotkania, nie miała w sobie tyle odwagi by jeszcze wyznać, to co powinna piętnaście lat temu.

- Witaj Kochanie –usłyszała znajomy głos i poczuła miękkie usta na swojej szyi. Odwróciła się, a za nią stał Tomek. W duchu dziękowała mu, że się pojawił. 

Anonimowi czytelnicy mogą już komentować, weryfikacji również nie ma, przepraszam za wcześniejsze utrudnienia.
zapraszam na krótkie coś Nie zapomnę nie o siatkarzu, a szczypiorniście. Mam nadzieję, że są tu jakies fanki tej dyscypliny.
Zastanawiam się czy ta historia ma jeszcze jakiś sens.
czy cokolwiek ma jakiś sens?
Na dziś to tyle, a we wtorek już Zachłanni
Całuję.

9 komentarzy:

  1. jasne, że ma sens!
    Nie dobrze, że Tomek się pojawił. Haha xD Klaudia to niezły wywiad przeprowadziła :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. hmm, ja chyba domyślam się, co ukrywa Aneta przed Łukaszem. i jeśli moje domyslenia będą trafne, to ciekawi mnie reakcja siatkarza na tę wiadomość.

      Usuń
  3. Ja bym jednak wolała żeby Tomek się nie pojawiał... Ja coś czuję że jej (można napisać też ich :D po jestem w 100% pewna że to córa Łukasza) może przyłożyć się do ujawnienia prawdy, przypadkowo albo coś.... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej mi się wydaje, że moja teoria, którą napisałam pod którymś z poprzednich rozdziałów się sprawdzi ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym rozdziale utwierdziłaś mnie na 100%, że Klaudia jest córką Łukasza. Chyba aż tak się nie pomylę... Więc teraz nurtuje mnie, dlaczego zostawiła siatkarza? Czyżby działała na dwa fronty i nie była pewna ojcostwa? Chociaż nie, to raczej odpada, ale kombinuję. Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No jak nie ma sensu, jak ma!!
    No ja czuję, że to wspomnienie nie będzie łatwe do opowiedzenia.
    I jest jeszcze Tomek. Ja jestem ciekawa, czy on wie o tym, co skrywa Aneta? Czy zna jej przeszłość z Łukaszem?
    Ale tego się pewnie później dowiem ;-)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. coś mi sie wydaje,że Klaudia jest córką Łukasza ;d czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń