Długi czas obserwowali się kątem oka.
Zerkali gdy drugie nie patrzyło. I rozmawiali ze szkolnymi znajomymi. Z ludźmi,
z którymi kontakt urwał się pamiętne piętnaście lat temu.
Podziwiał jak zmieniła się przez
te lata. Jak stała się bardziej kobieca, zmysłowa, pewna siebie, chodź tego
nigdy jej nie brakowało, jak zmieniły się rysy jej twarzy, kości policzkowe
stały się bardziej widoczne, jak wystawały jej obojczyki, które kiedyś tak kochał
całować. Najważniejsze jak i najpiękniejsze kiedy się uśmiechała i ukazywała klawiaturę
śnieżnobiałych zębów na jej policzkach pokazywały się urocze dołeczki. Widząc
ją, jeszcze piękniejszą niż wtedy jego serca zaczęło bić, bić szybciej niż
dotychczas. Jednak, była rzecz której mu brakowało, której nie dostrzegał dziś, a było w tej Anecie sprzed lat, mianowicie iskierki radości w oczach.
Wysoki, szczupły, nienagannie ułożone włosy, dopasowane ubrania, idealna postawa, wyraźniejsze rysy twarzy. kilka zmarszczek na czole, pod oczami. Zmęczona, ale uśmiechnięta twarz. Tak zmieniona przez lata. Widząc go, zmężniałego, doroślejszego niż wtedy jej serce zaczęło być, być szybciej niż dotychczas.
- To ile lat ma Twoja córka? - z zamyślenia wyrwał ją głos Magdy - Aneta, jesteś tutaj?
- Tak, tak, przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiłaś?
- Zamyśliłaś, taaaa -zaśmiała się - Pytałam ile lat ma Twoja córka?
- Klaudia ma czternaście lat - uśmiechnęła się.
- To już duża, moja niedawno skończyła cztery.
- Takie maluchy są urocze.
- Nie planujecie drugiego? - zachłysnęła się drinkiem.
- Nie, pasuje nam taka sytuacja - uśmiechnęła się.
- Ja osobiście chciałabym mieć jeszcze synka, Robert również, ale aktualnie nie mam na to czasu i warunków, dom jeszcze nieskończony więc nie ma co się zabierać.
- Muszę Cię przeprosić na chwilę - rozdzwonił się jej telefon - Tak?
- Mamo, nie masz nic przeciwko, żeby nocował dziś u Aśki?
- Co na to jej mama?
- Zgodziła się
- W takim razie odbiorę Cię przed jedenastą.
- Dziękuję mamuś, kocham Cię.
- Ja Ciebie też - tego jednak nie usłyszała, bo zdążyła się rozłączyć.Zaśmiała się i schowała telefon do torebki. Aneta zawsze miała dobry kontakt ze swoją córką. Może dlatego, że była dla nie matką jak i ojcem?
- Może napijesz się ze mną? - usłyszała za sobą i podskoczyła łapiąc się za serce - przepraszam, nie chciałem Cię wystraszyć - zmieszał się odrobinkę - proszę - podał jej kolorowy napój - Wyglądasz jeszcze piękniej niż wtedy.
- Dziękuję - uśmiechnęła się i od razu zmoczyła wargi w płynie by ukryć swoje zdenerwowanie.
- Dawno się nie widzieliśmy - rzucił.
- Piętnaście lat, co u Ciebie słychać, Łukaszu?
- W zasadzie nic ciekawego, treningi, mecze, treningi, teraz mam chwilę wolnego przed zgrupowaniem w Spale, a później już na pełnych obrotach, Liga Światowa, Memoriał, Mistrzostwa, a u Ciebie? Czym się zajmujesz?
- Skończyłam technologię żywienia i żywienie człowieka, a teraz prowadzę własny lokal, kawiarnię i zajmuję się domem i dzieckiem, nie narzekam.
- Masz córkę o ile dobrze pamiętam, tak?
- Tak, Klaudia. A Ty zdążyłeś się już ustatkować?
- Próbowałem - zaśmiał się - ale marnie się to skończyło. Jestem po rozwodzie.
- Przepraszam na sekundę - kolejny raz tego wieczoru rozdzwonił się jej telefon "Tomek" - Tak?
- Skarbie, konferencja nam się przeciągnie, bo kilku klientów nie przybyło na czas, wrócimy dopiero w środę. Przepraszam.
- Nic nowego, ale dobrze, w takim razie do środy.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też - rozłączyła się.
- Mąż?
- Tak, wróci z delegacji później. Może wejdziemy do środka i usiądziemy? Zrobiło się chłodno.
- Chętnie - uśmiechnął się i weszliście do środka.
- Panie i panowie, zapraszamy wszystkich do tańca! - wykrzyczał współorganizator całego spotkania, Andrzej! - bawimy się do upadłego - zakończył a z głośników poleciały największe hity tamtych czasów.
- Zatańczysz?
- Z wielką chęcią - i ruszyli na parkiet. Wszyscy bawili się wyśmienicie. Śmiechów, radości nie było końca, a ona? Ona w jego ramionach znów czuła się jakby znów była na studniówce. Myślała, że ten dzień, to ich pierwsze spotkanie po tylu latach będzie wyglądać o wiele inaczej, o wiele gorze. Myślała, że nawet nie zdoła znaleźć w sobie siły by spojrzeć mu w oczy po tym jak go okłamała przed laty.
Cieszył się, że zdołał się zebrać i podejść do niej. Można powiedzieć, że spędzili ten wieczór wspólnie, ja za dawnych lat. Śmiejąc się, żartując razem. Jakby byli przyjaciółmi od lat. Przecież byli.Tylko z kilkunastoletnią przerwą. Myślał, że będzie żywiła do niego urazę, za to co było kiedyś. To on obwiniał się o to rozstanie. Nie był wtedy na nią zły, a na siebie. Wiedział, że mógł rozegrać to inaczej, a nie pozwolić jej odejść. Teraz mógł liczyć tylko na przyjaźń.
- Może powiesz mi coś więcej o Twojej córce? Ile ma lat? Czym się interesuje? Jest podobna do Ciebie?
- Bardzo. Klaudia, ma czternaście lat i od pięciu trenuje siatkówkę, świata poza tym nie widzi. Chciała by wiązać z tym przyszłość, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
- Na jakiej pozycji gra?
- Głownie przyjęcie, ale sam wiesz jak to jest w początkach. Dziś jesteś przyjmującym jutro trener zechce sprawdzić Cię na rozegraniu
- Dokładnie, ale próbując swoich sił na każdej pozycji w końcu znajdzie tą na której poradzi sobie najlepiej.
Spotkanie minęło zadziwiająco szybko i przyjemnie. Niestety przyszedł czas na powrót do szarej rzeczywistości. Oboje wyrazili chęci na prywatne spotkanie w najbliższym czasie, ale bez zbędnych obietnic. Dobrze, że nie byli świadomi tego ile razy jeszcze na siebie wpadną.
***
Poprawcie mi humor.
Chyba się z wami pożegnam.
Tak na długo. zawsze
is terribly!
Lubicie niespodzianki? Zachłanni, terminy uległy zmianie, zapraszam we wtorek 14.01 Birthday gift!
Ja chcę więcej ! ;p Kurde no tak fajnie się to czyta, że nie mogłam przestać ! Ja się pytam czemu do cholery masz nas zostawić ?! Kryzys ? To normalka ;) Każdemu się zdarza. Nie zostawiaj nas i Łukasza z licealną miłością :) Całuję ;* ~Nadzieja
OdpowiedzUsuńEj weź nie kończ tego bloga. Jestem strasznie ciekawa jak to się zakończy i czy rzeczywiście mężowi Anty tak się przedłużają te delegacje z powodu spóźnień czy raczej ją zdradza?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Rozdział świetny ;) Nawet nie zauważyłam braków....
OdpowiedzUsuńCoś czuję że jej mąż ją zdradza...
Czekam na next!
No co ty nie zostawiaj nas!!! Potrzebujemy cię :*
OdpowiedzUsuńRozdział super, dobrze, że Łukasz zebrał się i do niej podszedł, ze porozmawiali i spędzili razem czas jak za dawnych lat, tylko co z tego wyniknie?
P.S czekam, aż się Klaudia dowie jakich znajomych ma jej matka, bo ja to bym chyba oszalała ze szczęścia na jej miejscu xD
Buziaki, malina :*
Wspominanie przeszłości obudzi drzemiące w nich kiedyś uczucia. Jestem ciekawa co jest powodem tej przedłużającej się delegacji. Czy rzeczywiście podany powód jest prawdziwy.
OdpowiedzUsuńOstatnim zdaniem tak mnie zaciekawiłaś, że aż chcę więcej, i to już!
OdpowiedzUsuńOboje obwiniają się za to rozstanie. Może wreszcie przyjdzie pora, by wszystko sobie wyjaśnić? Oby. Już nie mogę doczekać się kolejnych spotkań!
OdpowiedzUsuńDlaczego tak szybko się skończyło? :( Nie wiem dlaczego się rozstali, ale uczucie nie wygasło. Po 15 latach budzą w nich się wspomnienia, które mam nadzieję ujrzą światło dzienne.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana co do prawdomówności męża... I teraz będę zołzą, ale może i niech odejdzie od niej, a Łukasz zajmie jego miejsce! Klaudia będzie miała ojczyma siatkarza, który będzie ją uczył *.* W ogóle lekko podejrzane, że Anety córka pała taką miłością do siatkówki... ale nie. To nie możliwe żeby Łukasz był jej ojcem? Nie. Pewnie za dużo wyobrażam.
A spróbuj gdzieś iść tylko od nas! Ja dopiero co Ciebie poznałam! :*
Ściskam :*
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! :*
Usuńnadrobiłam w końcu. i aż żałuję, że dopiero teraz.
OdpowiedzUsuńspotkania po latach.. to na pewno fajna sprawa. można zobaczyć starych kolegów.
po za tym nie wiem, co napisać. może przy kolejnej odsłonie bardziej się wysilę?
więc do następnego! :*
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTak na wstępie, to przepraszam, że dopiero dziś, ale no na tygodniu czasu to ja nie mam, a wczoraj się bawiłam... ;-)
OdpowiedzUsuńTa skrywana prawda przez Anetę to mnie intryguje bardzo. Coś mi się w głowie kształtuje czym ta prawda może być, ale tak w gruncie rzeczy to ja jeszcze nie chcę jej poznać.
Takie spotkanie po latach to genialna rzecz. Dla Łukasza i Anety może być powrotem do przeszłości, wyjaśnieniem wielu spraw, powiedzeniem prawdy. Jak się tak zastanawiam, to chyba każdy z nas chciałby po latach spotkać się z kolegą/koleżanką z ławki, wrogiem z klasy, chłopakiem/dziewczyną, których darzyliśmy uczuciem. Ja sama czuje, że z chęcią bym się na coś takiego wybrała.
Jeśli spotkają się jeszcze wiele razy, to może i ponownie coś się między nimi odrodzi? ;-)
Pozdrawiam :*