Nie wiedział,
co ma ze sobą zrobić, gdzie pójść, co zrobić z wiedzą, jaką przed chwilą nabył.
Nie mógł pojąć jak Aneta mogła żyć tak przez tyle lat. Z jednej strony był na
nią przeraźliwie wściekły, a z drugiej próbował ją zrozumieć, pojąć, dlaczego
posunęła się do tego.
Siedział
w parku na ławce chowając twarz w dłoniach i jeszcze raz analizował przebieg
tej rozmowy
„byłam przerażona w ogóle nie wiedziałam, co robić”
„rozpętało się piekło”
„ja i „bachor”
zniszczymy ci życie, karierę”
, „jeśli cię nie
zostawię to będę musiała pozbyć się dziecka.”
Otworzyła
przed nim cała siebie, szczerze wyjaśniła mu wszystko, co trzymało się go przez
piętnaście lat, była z nim w pełni szczera, a on zdał sobie sprawę, że zachował
się jak dupek i wyszedł. Przecież to, co wtedy zrobiło nie było jej decyzją,
działała pod presja kierując się dobrem poczętego dziecka. Zareagował zbyt
impulsywnie. Po prostu wyszedł. Zachował się niedojrzale.
Reakcja
Łukasza ją zaskoczyła. Myślała, że jest dorosłym rozsądnym mężczyzną i jakoś
zareaguje, porozmawia z nią, a nie wyjdzie. Chociaż, czego mogła się spodziewać
po wyjawieniu sekretu sprzed piętnastu lat? Nie każdego dnia człowiek dowiaduje
się, że od kilkunastu lat ma dziecko, o którego istnieniu nie wie przez swoich
najbliższych.
Wróciła
do pracy papierkowej. Chociaż w ogóle nie mogła się skupić starała się dobrze
wypisać wszystkie zamówienia i nie popełniać żadnych błędów jednak myślami wciąż
było gdzieś indziej. Zastanawiała się jak będzie wyglądać teraz jej relacja z
Łukaszem, czy powinna do niego zadzwonić, jak powiedzieć o tym wszystkim córce
i jaka będzie jej reakcja. Co do jednego była pewna, wiedziała, że w tym
momencie jej małżeństwo się skończyło, że już najwyższy czas by przestać
udawać, by w końcu, od piętnastu lat, pomyślała o sobie, o swoim szczęściu,
którego nie ma w jej związku z Tomaszem.
- Aneta, nie przesadzasz? Idź już do domu. – Zawołał Ksawery
gotowy do zamknięcia lokalu.
- Już, już musze to dokończyć i wychodzę – posłała mu wymuszony
uśmiech – ja wszystko pozamykam, a ty już idź.
- Tylko, żeby się nie okazało, że zaśniesz w tej stercie świstków
- zaśmiał się – Do zobaczenia jutro.
- Do zobaczenia – wróciła od razu do pracy. Chwilę później
usłyszała jak ktoś wchodzi i rozmawia z Ksawerym. Wyszła sprawdzić, kto
zdecydował się odwiedzić to miejsce już po zamknięciu.
- Spróbuj odciągnąć ją od pracy, bo jak tak dalej pójdzie,
to będzie tu nocować – zaśmiał się Ksawery i wyszedł.
Nie spodziewała
się, że tym gościem będzie Łukasz. Stanęła naprzeciwko niego i skrzyżowała ręce
na piersiach czekając na jakiś ruch.
- przepraszam – to słowo, jako pierwsze padło z ust
rozgrywającego – zachowałem się niedojrzale, ale musisz zrozumieć, że to dla
mnie szok. Wiesz dziś rano jeszcze nie miałem dzieci nawet w planach a teraz
okazuje się, że mam czternastoletnią córkę, o której nie wiem dzięki mojej
rodzinie, to, to nie jest normalne, to dla mnie szok i tak naprawdę nie wiem,
co robić, co będzie lepsze dla niej, dla nas – zrobił kilka kroków w jej
stronę, powoli – Zależy mi na Tobie i chciałbym wiązać z Tobą przyszłość, ale
czy jestem gotowy stać się ojcem dla Klaudii?
- Ona powinna wiedzieć…
- Powinna, ale co jeśli mnie znienawidzi? Polubiłem ją,
bardzo! Ale boje się, że, że kiedy dowie się prawdy zupełnie zmieni do mnie
stosunek…
- Ja też się boję, ale na jej miejscu chciałabym wiedzieć
prawdę. Nawet żyjąc tyle czasu w kłamstwie, a jedyną osobą, którą może
znienawidzić jestem ja. Ty nie byłeś niczego świadomy przez te lata, przeze
mnie oboje nic nie wiedzieliście, ja wszystko zniszczyłam, bo stchórzyłam –
wbiła wzrok w ziemię. Delikatnie złapał ja za brodę i uniósł do góry by
spojrzała w jego oczy.
- Oboje jesteśmy winni, nie spróbowałem o ciebie zawalczyć
odzyskać cię, po prostu odpuściłem, a ty nie decydowałaś sama.
- Wiem, ale mimo wszystko mogłam to zmienić.
- Powiesz jej prawdę?
- Sądzę, że powinniśmy zrobić to razem – szepnęła.
- Dobrze – zamknął ją w swoich ramionach.
- Jutro składam pozew rozwodowy – przerwała chwilę ciszy,
jaka między nimi zapadła – nie chcę już tkwić w tym małżeństwie, kiedy kocham
kogoś innego…
Yeahhh Chelsea! <3
Nie odpowiadam za to na górze, głowa mnie boli i jeszcze się nie wyspałam.
Jak wasze wrażenia po ogłoszeniu szerokiej kadry?
Dobranoc.
Wierzę, że uda im się stworzyć szczęśliwą rodzinę;) Co do kadry to zdziwiła mnie obecność Perły i Miki. Ale tak to zadowolona jestem;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
Ja jestem smutna, ze nie ma Grzesia Kosoka. A Mika w kadrze wcale mnie nie dziwi, bo ogladalam pare meczy w lidze francuskiej i gra swietnie.
OdpowiedzUsuńCo do rozdzialu
Dojrzaly. Łukasz zachowal sie dojrzale, odpowiedzialnie.
Mam nadzieje, ze Mloda przyjmie ta wiadomosc w miare spokojnie i Tomek nie bedzie robil cyrkow w sadzie podczas sprawy rozwodowej.
Pozdrawiam
Dobrze, że Łukasz szybko się opamiętał, ciekawa jestem jak zareaguje Klaudia, pozdrawiam i czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńHej kochana ;)
OdpowiedzUsuńCo to się narobiło...Decyzja o wyjściu Łukasza mnie zaskoczyła, ale ucieszyłam się, że zrozumiał, że wychodząc zrobił błąd. I na szczęście wrócił do niej.
Jestem ciekawa, jak zareaguje Klaudia, ale myślę, że skoro polubiła Łukasza, to może jakoś to zrozumie? Chociaż, z drugiej strony, może mieć Anecie za złe, że nic jej wcześniej nie powiedziała? Sama nie wiem...Ale cokolwiek wymyślisz, jestem pewna, że to wyjdzie dobrze i ciekawie :)
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :*
Zapraszam do siebie:
http://luck-of-fate.blogspot.com/
Dla Klaudii będzie to nie mały szok, ale kiedy przyjmie to do wiadomości powinna się cieszyć.
OdpowiedzUsuńTeraz to się dopiero bajzer zacznie, jak Aneta i Łukasz powiedzą prawdę Klaudii, jak wszystkiego dowiedzą się ich bliscy, jak potoczy się rozwód.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę im sytuacji w jakiej się znajdą;/
Pozdrawiam :*
Jak to się stało, że ja nie wiedziałam, że dodałaś rozdział?
OdpowiedzUsuńOczywiście Łukasz postąpił prawidłowo, teraz nie ma co mu zarzucać....
Jestem pewna, że ich córka, chociaż nie znała prawdy to czuła, przez cały czas, że to małżeństwo Anety i Tomka było jedną wielką fikcją.
Biorę się za następny rozdział!