poniedziałek, 17 marca 2014

8.



Po nocy spędzonej z rozgrywającym, który następnego dnia wyjechał na kolejny mecz, Anetę gryzły wyrzuty sumienia. Bolało ją to, że dopuściła się zdrady, tym samym będąc całkowicie szczęśliwą. Bolało ją również to, że potrafiła okłamywać mężczyznę którego kochała, okłamała go przed laty będąc w przekonaniu, że to wszystko dla jego dobra.
- Łukasz, to nie ma sensu – przerwała ciszę.
- Skarbie o co ci chodzi? – poniekąd się zaśmiał, ale  i trochę zmartwił, czuł, że coś jest nie tak.
- O nas – zatrzymała się, słowa przechodziły przez jej gardło jak żyletka raniąc wszystko co napotkane – Nasz związek nie ma sensu - bolało ją wypowiadanie tych słów, a do jej oczu cisnęły się łzy – Teraz czeka Cię reprezentacja, później jedziesz do Częstochowy, teraz jest Twój czas, czas byś robił karierę, ja jestem zbędna. Po za tym będziesz tak zapracowany, że nie będziemy mieli dla siebie czasu, ja chcę iść na studia. Prędzej czy później to by się rozpadło.
- Ale Aneta, przecież my się kochamy, ja Cię kocham, nie chcę żadnej kariery bez Ciebie, ty sprawiasz, że to co robię daje mi tyle radości.
- Ja nie chce, nie chce widywać się z tobą raz na pół roku, nie chce być z Tobą i równocześnie być z daleka od Ciebie, a tak będzie. Gdyby nie matura już dawno zamieszkałbyś w Częstochowie. Nie utrudniaj mi tego, proszę – spojrzała w jego oczy i poczuła ból w sercu jakby właśnie sama wbiła sobie sztylet w serce i jeszcze bardziej dobijała – Zobaczysz, za jakiś czas zapomnisz o mnie, naprawdę.
- O prawdziwej miłości się nie zapomina – odeszła w stronę swojego domu zostawiając go z pokiereszowanym sercem i zdeptanej wierze,  że prawdziwa miłośc istniej. Nie wiedział, że to nie była jej decyzja, że z każdym kolejnym słowem jej serce dostawało kolejny cios, z każdym razem mocniejszy, okrutniejszy. Zrobiła to bo musiała.
- Zerwałam z nim, zadowoleni jesteście? – krzyczała widząc w salonie rodziców, jej i Żygadły.
- Uwierz mi tak jest dla niego lepiej – podeszła do niej matka chcąc ją przytulić, nie pozwoliła jej na ten gest z płaczem uciekła do swojego pokoju. Zamknęła się tam i zapragnęła nie wychodzić już nigdy, pragnęła umrzeć, bo jak można żyć bez serca?

Plany kobiety na wyjazd do Łodzi, gdzie męska reprezentacja rozgrywała kolejny pojedynek w ramach Ligii Światowej, pokrzyżował wcześniejszy powrót do domu Tomka. I znów przyszło jej udawać przykładną i kochającą żonę, która odliczała dni do jego powrotu.
- Kochanie, może pójdziemy do kina i na kolację? – zaproponował mężczyzna.
- Nie mam ochoty, Nie najlepiej się czuję. Idę się położyć – wstała – Przepraszam, innym razem – udała się do łazienki gdzie wzięła długi prysznic a później do sypialni.  Zajęła swoją połówkę łóżka i udawała że śpi kiedy do sypialni przyszedł Tomasz i zajął miejsce obok niej. Wszystko wyglądało  jakby byli obcymi ludźmi. Przez te dni kiedy blondyn był w domu mijali się, rozmawiali kiedy było to konieczne lub wcale. On wychodził do biura, ona kawiarni. Tkwili w małżeństwie bez miłości które coraz bardziej gniło z dnia na dzień.  Jego miłość wygasła, a jej nigdy nie było. Nigdy nie potrafiła pokochać Tomka tak jak kochała Łukasza. I to właśnie jego pragnęła przy swoim boku, przy nim pragnęła zasypiać i budzić się co dnia. Pragnęła czuć jego delikatny zarost podczas pocałunku i narzekać na to, chociaż tak bardzo podobał jej się w tym wydaniu. Chciała czuć jego dotyk, słyszeć czułe słowa kierowane w jej stronę. Chciała wiedzieć, że jest tylko dla niej. Tęskniła za nim.
„Tęsknię za Tobą – A:*”
„Ja też, niedługo się zobaczymy – Ł.”
Nie przyjmujcie niczego za prawdę co byłoby pozbawione miłości, ani nie przyjmujcie niczego za miłość, co byłoby pozbawione prawdy; jedno pozbawione drugiego staje się niszczącym kłamstwem



Krótko, bo nie mogłam dać wam tak wszystkiego od razu. 
Mam nadzieję, że nie zawiodłam. 
Do zobaczenia za tydzień.
Do końca bliżej niż dalej.
Teraz już z górki. 



O taki weekend był:) 

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że taki krótki.....
    Ale za to świetny ;)
    Ja mam odwrotnie, im bliżej końca tym gorzej...
    Nie chce zbliżać się do końca tej historii....
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże. Dlaczego istnieja ludzie tak zli?
    Przecież gdyby nie oni Łukasz bylby ze swoja ukochana.
    Męczą sie wzajemnie bez siebie.
    Tak bardzo zycze Im ucieczki z dala od wszystkich i bycia w swoim towarzystwie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wczoraj, ale nie miałam jak skomentować.
    Zaskoczyłaś mnie, że ich rodzice zmusili ich do rozstania :O Nie wiem jaki cel był tego? Żałuję, że Łukasz jak się okazuje nie zawalczył o to uczucie. Ciągle mnie zastanawia skąd się wziął ten Tomek? Skoro w ciąży była z Łukaszem :P
    Ściskam :* Coquette

    OdpowiedzUsuń
  4. Krótki :( jak to jej rodzice kazali?!

    OdpowiedzUsuń
  5. taki krótki ! no nic ... :/
    A rodzice !? co oni do tego w ogóle mają ?
    Moim zdanie Aneta powinna w delikatny sposób wyjaśnić sobie pewne rzeczy z Tomkiem
    A tak w ogóle to jaka to piosenka która leci w tle bloga mogłabyś podać mi nazwę spodobała mi się ;)
    z góry dziękuje i Pozdrawiam :* CZEKAM NA KOLEJNY !!

    OdpowiedzUsuń
  6. No to już wiemy, że ich rozstanie było przymusem ze strony rodziców. Szkoda, że Łukasz do tej pory się nie dowiedział prawdy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak kochający rodzice... -_-
    To jest właśnie najgorsze. Oni myślą że zawsze robią dla nas jak najlepiej. Szkoda tylko, że to nigdy nie jest dobre tak naprawdę :(
    Smutno mi jakoś, że przestał Łukasz walczyć i spróbować dowiedzieć się prawdy, dlaczego to Aneta zostawiła go w przeszłości.
    A wracając do teraźniejszości to Tomek całkowicie mi tu nie pasuje. Mam przeczucie, że on zna całą prawdę od rodziców Anety. A to dla mnie smutne.
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń